Obudź swoje światło.

Grasica. Czy gruczoł, nad którym zawiązano zmowę milczenia jest mieszkaniem naszej duszy? Czy właśnie tu ukryto przed nami samymi moc połączenia ze Stwórcą? 


Kiedy ponad dwa wieki temu misjonarze chrześcijańscy dotarli do Polinezji i rozpoczęli nauki, rdzenni Polinezyjczycy byli w szoku. Nie mogli zrozumieć, dlaczego duchowni uderzają się pięścią w okolice grasicy i powtarzają słowa o wielkiej winie. Skąd ich smutek, skąd „ciężkość” modlitwy?

Oni wykonywali podobne gesty, jednak znacznie delikatniejsze, przy czym wypowiadali wówczas słowa miłości, radości i wdzięczności.

Znali język biologicznego programowania, zaś prastarą wiedzę wykorzystywali praktycznie, na co dzień. Wiedzieli, że w miejscu położenia grasicy spotyka się ciało fizyczne i duch, który nami kieruje.

Nas uczono, że grasica to organ, jak każdy inny, który spełnia tylko i wyłącznie biologiczne funkcje. Ten akurat jest częścią układu limfatycznego i wpływa na naszą odporność. O głównym zadaniu grasicy nikt nie wspominał.

Wiadomo jednak, że kiedy się rodzimy, ten narząd jest duży, szczególnie w stosunku do ciała noworodka. Z czasem kurczy się i maleje, aby w okolicach 65 roku życia, stać się po prostu tkanką tłuszczową.

Podobno ludzie, którzy nie są już „metrykalnie” młodzi, ale zachowali w sobie radość życia i witalność, mają także młodą grasicę.

Można z tego wyciągnąć wniosek, że to centrum naszej energii i młodości, punkt zarządzający całą naszą Istotą. Nie przypadkiem, kiedy zapewniamy kogoś o swojej atencji i miłości, dotykamy się ręką w tym miejscu.

Tu jest źródło naszego istnienia.

Niezwykłą wiedzę przekazuje na ten temat strona internetowa wingmakers.pl, gdzie z fragmentów, tzw. Kosmogonii Liminalnej, spływa na nas unikatowa wiedza na temat grasicy. Ponieważ jasne jest już chyba dla wszystkich, że nasza planeta podnosi swoje wibracje (gdyż jest żywą, rozwijającą się Istotą), my wszyscy, żyjący na Ziemi ludzie, również to czynimy. Obecne w nas tzw. ciało świetliste, intensywnie się budzi. Tym samym, aktywuje w nas mądrość i przywraca pamięć, jaka została nam wymazana.

Gdzie mieści się owo ciało świetliste? Między sercem a gardłem, w okolicy mostka. Tu, gdzie leży grasica. A ona właśnie - nazywana „Wschodzącym Sercem” - w pełni aktywowana, przywraca nam kreatywność, odwagę, dumę, świadomość, mądrość.

To nie przypadek, że przez setki lat uczono nas programować się na ofiarę, człowieka winnego, z opuszczoną głową, pełnego skruchy i żalu.

Ta skuteczna technologia wprowadziła nas w mroki nieszczęść, wojen, walk i nienawiści. Człowiek w pełni połączony (przez ciało świetliste) ze Źródłem nigdy nie byłby zdolny do takich czynów. Ciało świetliste - jak czytamy w wingmakres.pl - to cząsteczka boskiego umysłu, wyprojektowana z Centralnego Słońca. Warto wspomnieć, że jest ono międzywymiarowym portalem, który łączy wszystkie galaktyki i wymiary obecnego w nich życia, w jedną, pulsującą całość wpisaną w tzw. Wielkie, Centralne Słońce. To jak precyzyjna sieć połączeń, spajająca wszelkie fizyczne i duchowe plany istnienia.

Jest kwantową sumą wszystkich słońc w galaktyce, i to właśnie kwantowe światło mieszka w nas, w przestrzeni naszej grasicy.

Chodzi o zjednoczenie i zespolenie z wyższym planem, telepatyczny, nieustany kontakt z Wyższą Inteligencją.

Zauważmy, że nasze Wschodzące Serce, znajduje się dokładnie na przecięciu dwóch linii. Poziomej, która nazywana jest Polem Planet i pionowej - określanej Polem Centralnego Słońca. Na tej pierwszej jesteśmy my, jako materialne Istoty, w których zakotwiczyło ciało świetliste. Druga oś to - mówiąc w dużym uproszczeniu - przekaźnik energii wprost ze Źródła, z Centralnego Słońca. Pełna aktywacja pozwoli nam poczuć własne pole elektromagnetyczne, jednię z całością, pełnię istnienia.

Co możemy zrobić praktycznie, by pomóc sobie i innym?

Wykorzystać świadomy oddech i wyobraźnię. Praktyka nosi nazwę „Oddechu Wschodzącego Serca” i każdy, kto ją poczuje intuicyjnie, może praktykować nawet kilka razy dziennie.

Jak to zrobić? W spokojnym momencie wyciszenia, wyobraźmy sobie, jak nasz oddech, którego źródło i początek jest właśnie w okolicy grasicy, płynie przez portal aż do Centralnego Słońca. Następnie, razem z wdechem, wciągamy pole elektromagnetyczne światła i kierujemy je do splotu słonecznego, żeby za chwilę, razem z wydechem, przenieść je w poziomą przestrzeń osi planetarnej.

To tak, jakbyśmy czerpali boską energię, a później rozdawali ją potrzebującym, promieniowali na innych, dzielili się światłem.

Dzięki temu, wszyscy rozwijamy się harmonijnie. Tworzymy kolektywną siłę, która w kosmicznej ewolucji wznosi nas coraz wyżej i wyżej…

Więcej informacji na ten temat:  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Alchemia Zdrowia