Stwórz piękny obraz cz. I
Wejdź do środka siebie. Usłysz ciszę. Poczuj i wchłoń każdą komórką swojego ciała bogactwo wewnętrznych odczuć. Tam znajdziesz intuicję, a ona Cię poprowadzi. A wtedy stworzysz obraz, jaki chcesz.
„Człowiek samym sobą przedstawia nic innego, jak zmaterializowany obraz, a będąc takim obrazem, sam może swoją myślą tworzyć i materializować kolejne obrazy. Właśnie w tym tkwi jego, niepokonana przez nic i nikogo, siła Wszechświata. Jeżeli człowiek nie rozumie, ani nawet nie uświadamia sobie zdolności i talentów danych mu przez Stwórcę, to blokuje swoją wielką moc, ulegając wpływom obrazów innych, materializując pomysły innych, aż do zniszczenia własnego „ja”, samego siebie, swojego rodu, kraju i całej planety”…
To słowa Anastazji, fascynującej kobiety z Syberii, której scenariusz życia i bezcenne przekazy zamieścił w swoich książkach Władimir Megre. Dla niektórych, są tak szokujące, że nie wierzą w istnienie kogoś tak odmiennego i pełnego mocy, mimo braku konta w banku i życiu w tajdze niemal pod gołym niebem.
Anastazja mówi, że świat przyrody, jaki nas otacza i który możemy zobaczyć nie istnieje - jak nam mówią - od miliardów lat, ale o wiele dłużej, ponieważ pierwotnie istniał w… niezmaterializowanym obrazie.
Jeśli wydaje się nam to zaskakujące, rozejrzyjmy się wokół. Stół, krzesło, lampa, książki, naczynia. Gdzie były te przedmioty, zanim zaistniały w świecie twardej materii? Jasne, że w ludzkich głowach, w przestrzeni mentalnej. W projekcji, marzeniu. I obrazie.
Obrazowanie, to nic innego, jak przenoszenie „obrazu” wytworzonego w głowie do rzeczywistości, niejako wyświetlanie tego, co stworzyliśmy i wykreowaliśmy wcześniej we własnych myślach.
Ten sposób kreacji znali nasi słowiańscy przodkowie. Dlaczego zatem dziś nikt o tym nie wie, nie mówi, nie jest to powszechnie stosowana, praktyczna wiedza?
Odpowiedź jest prosta: tym, którzy czerpią zyski z naszej niewiedzy na temat ogromnej mocy, jaką dysponujemy, nie zależy na tym, by nam o tym przypominać. Wręcz odwrotnie: przez stulecia wykonano ogrom pracy, byśmy uwierzyli w swoją małość, nicość i bezwartościowość.
Uważny obserwator, przebudzony lub budzący się człowiek, bez trudu znajdzie jednak niespójne elementy, fakty, które nie są faktami, informacje, jakie łatwo podważyć itp.
Jednym z takich ludzi jest Bartłomiej Góralski, który jako Prometej Wyzwolony na swoim kanale na YouTube, rozkłada nasz język na części, sięga do głębi, odkrywa pradawny zapis, który ułatwia zrozumienie kim naprawdę jesteśmy.
W niezwykle ciekawym odcinku na temat świadomego tworzenia - bo przecież tym w istocie jest obrazowanie - omawia ważne wątki, które pomagają nam podjąć praktyczne kroki do stworzenia takiej rzeczywistości, jakiej pragniemy.
Od czego zacząć? Od… odpowiedzialności za swoje życie.
No i już mamy pierwszą przeszkodę, gdyż większość z nas żyje w trybie ofiary. Zakładamy, że życie nam się przydarza i na nic nie mamy wpływu.
Jak z takiego poziomu być odpowiedzialnym twórcą?
Jeśli nie wierzymy, że mamy wpływ na cokolwiek, to co uda nam się stworzyć? Takie obrazy będą kalekie, słabe, niedoskonałe.
Człowiek, który chce kreować piękno, powinien pozbyć się strachu, zaś jego miejsce musi zająć miłość.
Warto sobie przypominać co jakiś czas zasadę załamywania funkcji falowej (efekt obserwatora), która dowodzi, że mamy wpływ na materię.
Skoro cząsteczki na poziomie subatomowym zachowują się inaczej niż w skali makro, to oznacza, że prawa fizyki nie są stałe. Kto je zmienia? Obserwator. Człowiek!
Do obrazowania potrzebne nam są także umiejętności skupienia i koncentracji. Nawet tak proste czynności jak robienie na drutach albo czytanie, podnosi nasze możliwości, a już wyższy poziom, czyli kaligrafowanie, uczenie się obcego języka albo gry na instrumencie, uruchamia w nas (oczywiście w dłuższej perspektywie, nie w ciągu tygodnia czy dwóch) możliwość działania niczym laser.
Warto przyjrzeć się także swoim posiłkom i zastosować odkwaszanie. Odkwaszony mózg bowiem lepiej nam posłuży.
A oto jedno z praktycznych zadań: stwórz w swojej głowie obraz i spróbuj „utrzymać” go tak długo, jak potrafisz. Na początku może to nie być łatwe, ale z każdym dniem będzie coraz bardziej „stabilny”…
Dalsze informacje na temat obrazowania, zamieścimy w kolejnym wpisie.
„Człowiek samym sobą przedstawia nic innego, jak zmaterializowany obraz, a będąc takim obrazem, sam może swoją myślą tworzyć i materializować kolejne obrazy. Właśnie w tym tkwi jego, niepokonana przez nic i nikogo, siła Wszechświata. Jeżeli człowiek nie rozumie, ani nawet nie uświadamia sobie zdolności i talentów danych mu przez Stwórcę, to blokuje swoją wielką moc, ulegając wpływom obrazów innych, materializując pomysły innych, aż do zniszczenia własnego „ja”, samego siebie, swojego rodu, kraju i całej planety”…
To słowa Anastazji, fascynującej kobiety z Syberii, której scenariusz życia i bezcenne przekazy zamieścił w swoich książkach Władimir Megre. Dla niektórych, są tak szokujące, że nie wierzą w istnienie kogoś tak odmiennego i pełnego mocy, mimo braku konta w banku i życiu w tajdze niemal pod gołym niebem.
Anastazja mówi, że świat przyrody, jaki nas otacza i który możemy zobaczyć nie istnieje - jak nam mówią - od miliardów lat, ale o wiele dłużej, ponieważ pierwotnie istniał w… niezmaterializowanym obrazie.
Jeśli wydaje się nam to zaskakujące, rozejrzyjmy się wokół. Stół, krzesło, lampa, książki, naczynia. Gdzie były te przedmioty, zanim zaistniały w świecie twardej materii? Jasne, że w ludzkich głowach, w przestrzeni mentalnej. W projekcji, marzeniu. I obrazie.
Obrazowanie, to nic innego, jak przenoszenie „obrazu” wytworzonego w głowie do rzeczywistości, niejako wyświetlanie tego, co stworzyliśmy i wykreowaliśmy wcześniej we własnych myślach.
Ten sposób kreacji znali nasi słowiańscy przodkowie. Dlaczego zatem dziś nikt o tym nie wie, nie mówi, nie jest to powszechnie stosowana, praktyczna wiedza?
Odpowiedź jest prosta: tym, którzy czerpią zyski z naszej niewiedzy na temat ogromnej mocy, jaką dysponujemy, nie zależy na tym, by nam o tym przypominać. Wręcz odwrotnie: przez stulecia wykonano ogrom pracy, byśmy uwierzyli w swoją małość, nicość i bezwartościowość.
Uważny obserwator, przebudzony lub budzący się człowiek, bez trudu znajdzie jednak niespójne elementy, fakty, które nie są faktami, informacje, jakie łatwo podważyć itp.
Jednym z takich ludzi jest Bartłomiej Góralski, który jako Prometej Wyzwolony na swoim kanale na YouTube, rozkłada nasz język na części, sięga do głębi, odkrywa pradawny zapis, który ułatwia zrozumienie kim naprawdę jesteśmy.
W niezwykle ciekawym odcinku na temat świadomego tworzenia - bo przecież tym w istocie jest obrazowanie - omawia ważne wątki, które pomagają nam podjąć praktyczne kroki do stworzenia takiej rzeczywistości, jakiej pragniemy.
Od czego zacząć? Od… odpowiedzialności za swoje życie.
No i już mamy pierwszą przeszkodę, gdyż większość z nas żyje w trybie ofiary. Zakładamy, że życie nam się przydarza i na nic nie mamy wpływu.
Jak z takiego poziomu być odpowiedzialnym twórcą?
Jeśli nie wierzymy, że mamy wpływ na cokolwiek, to co uda nam się stworzyć? Takie obrazy będą kalekie, słabe, niedoskonałe.
Człowiek, który chce kreować piękno, powinien pozbyć się strachu, zaś jego miejsce musi zająć miłość.
Warto sobie przypominać co jakiś czas zasadę załamywania funkcji falowej (efekt obserwatora), która dowodzi, że mamy wpływ na materię.
Skoro cząsteczki na poziomie subatomowym zachowują się inaczej niż w skali makro, to oznacza, że prawa fizyki nie są stałe. Kto je zmienia? Obserwator. Człowiek!
Do obrazowania potrzebne nam są także umiejętności skupienia i koncentracji. Nawet tak proste czynności jak robienie na drutach albo czytanie, podnosi nasze możliwości, a już wyższy poziom, czyli kaligrafowanie, uczenie się obcego języka albo gry na instrumencie, uruchamia w nas (oczywiście w dłuższej perspektywie, nie w ciągu tygodnia czy dwóch) możliwość działania niczym laser.
Warto przyjrzeć się także swoim posiłkom i zastosować odkwaszanie. Odkwaszony mózg bowiem lepiej nam posłuży.
A oto jedno z praktycznych zadań: stwórz w swojej głowie obraz i spróbuj „utrzymać” go tak długo, jak potrafisz. Na początku może to nie być łatwe, ale z każdym dniem będzie coraz bardziej „stabilny”…
Dalsze informacje na temat obrazowania, zamieścimy w kolejnym wpisie.