Pomyśl, zanim… pomyślisz.
Kilkanaście lat temu do publicznej wiadomości dotarła informacja, że w centrum naszej galaktyki, która nosi, rzecz jasna, nazwę Drogi Mlecznej, jest tzw. Czarna Dziura, do której niechybnie się zbliżamy. Jednak zdziwienie, a nawet szok astrofizyków był ogromny, kiedy okazało się, że obiekt ten po roku 2014 znikł, a w jego miejsce pojawił się inny. Nazwano go Magnetar Lśnił niebieskim odcieniem, zaś pulsował w rytmie… walca. Zaobserwowano wówczas niezwykłe zjawisko: aktywowała się w naszych mózgach niebieska plama, umiejscowiona w okolicy tzw. hipocampu, nazywanego przez niektórych badaczy „sercem mózgu”. Ta jego część - jak zresztą i pozostałe- wciąż okryta jest tajemnicą. Rytmiczny puls niebieskiej plamy był zgodny z wartością bazową rytmu Magnetara. Kto lub co aktywowało w nas uśpiony do tej pory obszar?
Jest wiele hipotez, ale najbardziej spójna zdaje się mieć związek ze zmianą wibracji Ziemi. Apogeum, zwane skokiem kwantowym, miało miejsce 21 grudnia 2014 r. Wszystko zaczęło się błyskawicznie transformować, choć były to zmiany jeszcze dla wszystkich niezauważalne.
Jednak dla naukowców zajmujących się tzw. fizyką wysoką, czyli zarówno teorią cząstek elementarnych, jak i fizyką molekularną, stało się jasne, że wydarzyło się coś, czego w żaden sposób nie mogli zrozumieć stosując prawa trójwymiarowej przestrzeni. Otóż, atom wodoru, a konkretnie jego jądro, zaczęło zmniejszać, a później zwiększać swoją gęstość. W rezultacie proton - cząstka elementarna wodoru zmniejszył gęstość o 5 procent.
Ktoś mógłby zapytać: ale co to za informacja dla nas, ludzi? Jaki to ma na nas wpływ? Jeśli przyjmiemy, że wodór jest podstawowym pierwiastkiem występującym we Wszechświecie, my także jesteśmy z niego zbudowani.
Gdy zmienia się jego gęstość, zmienia się ona także w nas!
To według dr Aleksandra Woźnego kolejny etap procesu wielkich przemian, jakie nadchodzą. W wielu wywiadach potwierdzają to także inni naukowcy, choćby fizyk kwantowy Dieter Broers.
Ponadto, dr Woźny podkreśla, że badaniami nad tym fenomenem podjęli się fizycy z 12 niezależnych placówek badawczych i wszyscy potwierdzili, że cząstki (gdyż za protonem poszły kolejne) przeszły na inny poziom energii.
Kolejny skok kwantowy Ziemi, zanotowaliśmy 21 grudnia 2020 roku.
Bez wątpienia można zatem stwierdzić, iż żyjemy już na zupełnie innej planecie, zaś zmiany będą się wciąż pogłębiać.
A czym była wspomniana wyżej Czarna Dziura? Według dr Woźnego, czymś w rodzaju drzwi, gwiezdnych wrót, przez które przeszliśmy do wibracyjnie nowej rzeczywistości. Zmieniło się pole energetyczne, stało się bardziej „miękkie”, a tym samym, zmienił się nasz system nerwowy, co oznacza, że zaczynamy widzieć wielowymiarowo. Ma to bezpośrednie powiązanie z tzw. „ślepą plamką” w naszym oku. Zaczyna się rozpuszczać, co już pozwala - a przecież jesteśmy cały czas w procesie - bez ograniczeń postrzegać rzeczywistość…
Co jeszcze się zmienia? Przestajemy czuć strach. Do tej pory, zarządzał nami system limbiczny, co oznaczało, że w chwili strachu wybieraliśmy instynktownie walkę lub ucieczkę. Całe nasze życie było podszyte strachem, lękiem o egzystencję. Teraz pojawia się świadome postrzeganie chwili obecnej. I co najważniejsze - błyskawiczna materializacja tego, o czym pomyślimy. - Kiedyś byliśmy rozliczani z rzeczy, których dokonaliśmy, teraz będziemy rozliczani z naszych… myśli - podkreśla dr Woźny - Dlatego zanim cokolwiek pomyślimy, trzeba to rozważyć. I w dodatku wcale nie musimy wiedzieć jak to działa, to jak boski gratis ofiarowany ludziom…
W najbliższym czasie możemy doświadczać krótkotrwałej, kilkusekundowej utraty pamięci. Nie obawiajmy się tego. To znak, że nasz mózg, jako biokomputer, czyści dysk, rozpuszczają się stare pakiety danych. Nie będziemy już „lecieć na autopilocie”, dlatego to, co było wyuczone i wytrenowane, zniknie, pojawi się zaś „wiedzenie”, które będzie efektem podłączenia pod boski komputer, podłączenie pod samo Źródło Życia.
Czy to nie wspaniała wiadomość?
Jak możemy teraz pomóc sobie prostymi, praktycznymi działaniami?
Na przykład programując wodę, którą będziemy pić. Wystarczy, że na kartce papieru napiszemy „ mam całkowicie zdrowe ciało”, postawimy na tym napisie szklankę z wodą (u wezgłowia łóżka), a rano wypijemy. Możemy programować wodę taką informacją, jaką tylko chcemy.
Warto się dużo śmiać. Tak! Śmiech zmienia chemię mózgu, a tym samym podnosi naszą wibrację. No i warto wciąż sobie powtarzać zdanie w rodzaju: „W mojej rzeczywistości wszystko mi się udaje” lub „W mojej rzeczywistości mam wszystko, czego potrzebuję”… Lub jeszcze inne, które nas wspomoże, doda sił i wykreuje nam takie życie, jakie chcemy, na jakie - jako boskie istoty - zasługujemy…