Dialog z drzewami w Pałacowym Ogrodzie cz. I
listopada 18, 2024
drzewa
,
emocje
,
harmonia
,
natura
,
odnowa biologiczna
,
rośliny
,
silwoterapia
Ważna jest tylko przyszłość
A gdyby tak spojrzeć na drzewa jak na starszych braci i siostry? Opiekunów i przewodników, którzy pomagają ludziom w powrocie do własnego Centrum?
Taką wizję - ale nie tylko wizję - proponuje Weronika Dąbrowska, architektka, malarka, pisarka, wizjonerka.
Przeszła w życiu przez trudne doświadczenia i gdy była w rozpaczy, na dnie, to właśnie drzewa - chciałoby się powiedzieć - wyciągnęły do niej rękę. I przekazały konkretną wiadomość. Podsunęły sposób, jak wyjść z materialnych i życiowych problemów.
Weronika miała z drzewami od wczesnego dzieciństwa mistyczne połączenie. Mówi, że drzewa ją wychowały i nie ma w tym cienia przesady. Rodzice, oddali ją, gdy skończyła 9 tygodni, pod opiekę babci. Starsza kobieta nie miała ani siły, ani możliwości, by dać jej tyle czasu i miłości, ile Weronika potrzebowała.
Dlatego to właśnie drzewa, które rosły dookoła, tę opiekę przejęły.
Weronika poznawała ich język naturalnie, spontanicznie. Była szczęśliwa na świętokrzyskiej wsi. Wszystko skończyło się, gdy musiała wrócić do Warszawy, do szkoły. Na jakiś czas przestała mówić. W końcu jednak przystosowała się, wyedukowała i zaczęła „normalne” życie. Matki, żony, architektki. I to właśnie wtedy popadła w ogromne kłopoty. I to właśnie wtedy, drzewa ponownie ją odnalazły.
Otworzyły przed nią nową przestrzeń i możliwości.
Zaczęła organizować warsztaty z „Rozmów z drzewami”, napisała książki o tym samym tytule. Dzięki bliskiej relacji z tymi niezwykłymi Istotami, nie tylko zmieniła własne życie, ale i życie wielu innych ludzi.
To naturalne, że właśnie Weronikę, chcieliśmy gościć w Manor House SPA, by nawiązała kontakt z drzewami, które bardzo dużo widziały, słyszały i przeżywały.
Ten spacer miał przynieść opowieści sprzed wieków, może szczegóły historycznych momentów, opisy tego, co wydarzało się kiedyś na tym terenie, nawet jeszcze, zanim w XV wieku, wybudowano tu murowany zamek - Pałac Odrowążów.
Jednak spacer był zaskakującym przeżyciem. Dlaczego? Bo… drzewa wcale nie chciały mówić o przeszłości. Czemu miałoby to służyć? - to odpowiedź od jednego z potężnych jesionów - Teraz jest najważniejszy moment.
No właśnie czemu miałoby służyć cofanie się w linearnym czasie? Czyż to nie ciekawa lekcja dla ludzkich oczekiwań? A co powiedziały inne drzewa?
Już w następnym wpisie!
Taką wizję - ale nie tylko wizję - proponuje Weronika Dąbrowska, architektka, malarka, pisarka, wizjonerka.
Przeszła w życiu przez trudne doświadczenia i gdy była w rozpaczy, na dnie, to właśnie drzewa - chciałoby się powiedzieć - wyciągnęły do niej rękę. I przekazały konkretną wiadomość. Podsunęły sposób, jak wyjść z materialnych i życiowych problemów.
Weronika miała z drzewami od wczesnego dzieciństwa mistyczne połączenie. Mówi, że drzewa ją wychowały i nie ma w tym cienia przesady. Rodzice, oddali ją, gdy skończyła 9 tygodni, pod opiekę babci. Starsza kobieta nie miała ani siły, ani możliwości, by dać jej tyle czasu i miłości, ile Weronika potrzebowała.
Dlatego to właśnie drzewa, które rosły dookoła, tę opiekę przejęły.
Weronika poznawała ich język naturalnie, spontanicznie. Była szczęśliwa na świętokrzyskiej wsi. Wszystko skończyło się, gdy musiała wrócić do Warszawy, do szkoły. Na jakiś czas przestała mówić. W końcu jednak przystosowała się, wyedukowała i zaczęła „normalne” życie. Matki, żony, architektki. I to właśnie wtedy popadła w ogromne kłopoty. I to właśnie wtedy, drzewa ponownie ją odnalazły.
Otworzyły przed nią nową przestrzeń i możliwości.
Zaczęła organizować warsztaty z „Rozmów z drzewami”, napisała książki o tym samym tytule. Dzięki bliskiej relacji z tymi niezwykłymi Istotami, nie tylko zmieniła własne życie, ale i życie wielu innych ludzi.
To naturalne, że właśnie Weronikę, chcieliśmy gościć w Manor House SPA, by nawiązała kontakt z drzewami, które bardzo dużo widziały, słyszały i przeżywały.
Ten spacer miał przynieść opowieści sprzed wieków, może szczegóły historycznych momentów, opisy tego, co wydarzało się kiedyś na tym terenie, nawet jeszcze, zanim w XV wieku, wybudowano tu murowany zamek - Pałac Odrowążów.
Jednak spacer był zaskakującym przeżyciem. Dlaczego? Bo… drzewa wcale nie chciały mówić o przeszłości. Czemu miałoby to służyć? - to odpowiedź od jednego z potężnych jesionów - Teraz jest najważniejszy moment.
No właśnie czemu miałoby służyć cofanie się w linearnym czasie? Czyż to nie ciekawa lekcja dla ludzkich oczekiwań? A co powiedziały inne drzewa?
Już w następnym wpisie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz