Co mówią Twoje włosy?
Włosy to tajemnicza część ludzkiego ciała. Są czymś więcej niż tylko ozdobą. To anteny, które ściągają i przechowują zarówno wiedzę, jak i życiową esencję.
W dawnych kulturach nikt nie obcinał włosów. Związywano je, zaplatano, chowano pod nakryciami głowy. Wtedy mieliśmy jeszcze świadomość, że to anteny, dzięki którym „ściągamy” z przestrzeni informacje. Wystarczy też przypomnieć sobie, co robiono z ludźmi z podbitych terenów, niewolnikami oraz kobietami, które chciano upokorzyć: golono im włosy. To nie przypadek, że gdy Czingis Chan podbił Chiny, nakazał kobietom ściąć włosy, ale nosić grzywkę. Chodziło o blokadę światła, które dzięki porowatym kościom czołowym, przenika do mózgu. Światło daje nam moc i wzmacnia odwagę. Dlatego właśnie kiedyś wiedza o włosach była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Włosom pozwalano na swobodny wzrost, a następnie zatrzymanie na konkretnej długości. Włosy same „wiedzą”, jak długie mają być.
A wiedza ta pozwala im produkować pierwiastki, między innymi fosfor, potas i witaminę D, które finalnie przedostają się do płynu mózgowo rdzeniowego. Co nam to daje? Lepszą pamięć, lepszą wydajność fizyczną i to, co ogólnie nazywamy witalnością.
Według wiedzy jogicznej, każdorazowe ścięcie włosów, skutkuje koniecznością dodatkowej produkcji tego, co zostało usunięte. Organizm musi znów wykonać pracę, by wyrównać konieczny poziom pierwiastków. Dlatego przy podcinaniu warto zachować zdrowy rozsądek i dobrze ten krok przemyśleć, gdyż od ścięcia do ponownego, pierwotnego stanu mija aż 3 lata…
Jak już wspomnieliśmy, włosy to anteny, które ściągają z przestrzeni kosmiczną energię i przekierowują ją do płatów czołowych. To miejsce w naszym mózgu odpowiedzialne jest za wyższe stany: medytację, kreację, tworzenie. Aby skoncentrować energię, można zwinąć włosy w ciągu dnia w coś w rodzaju „koczka”, by wieczorem, rozpuścić je i wyczesać.
Energia słoneczna i prana, poprzez skórę głowy, wchłania się w głębsze warstwy, wzmacnia aurę, „ładuje” szyszynkę. Zwapniona i osłabiona szyszynka, dostaje zastrzyk energii, a to z kolei wznosi nas na wyższy poziom świadomości. A może nie tyle „wznosi”, co po prostu odkrywa to, co zawsze było, ale nie mieliśmy do tego dostępu.
Z kolei zaplatanie włosów na noc, pomaga w zrównoważeniu pola elektromagnetycznego w ciągu dnia. Niekoniecznie musimy często podcinać końcówki, które są naszymi „ czułkami”. Zamiast tego, dobrze jest, zanim pójdziemy spać, wetrzeć w nie olejek. Przez noc idealnie się wchłonie i nawilży włosy.
Dobrze jest także od czasu do czasu zrezygnować z suszarki i pozwolić włosom wyschnąć na słońcu, by wchłonęły jak najwięcej witaminy D.
Jeśli mamy dokonać wyboru między plastikowym a drewnianym grzebieniem, zawsze wybierzmy ten drugi. Używanie go, zapewnia lepsze krążenie i ukrwienie skóry głowy, a dodatkowo, drewno nie wytwarza elektryczności statycznej.
Z punktu widzenia odkryć Nowej Medycyny i celowej biologii, włosy symbolizują kontakt, gdyż pochodzą z tkanki ektodermalnej, zwanej też nabłonkiem płaskim czy naskórkiem. W tej warstwie naszego ciała zapisują się przeżycia emocjonalne dotyczące rozłąki. A zatem utrata włosów wiąże się z konfliktami rozdzielenia, odseparowania, tęsknoty za kimś. Może być także odwrotnie, gdy problemem jest zbytnia bliskość. U mężczyzn, łysienie może mieć związek z poczuciem niedowartościowania czy doznawania braku szacunku, szczególnie od rodziny, dla której się stara, partnerki, która podważa jego kompetencje.
Włosy symbolizują także duchowość, połączenie z boskim aspektem w nas. W tym kontekście, ich utrata może oznaczać brak kontaktu z Wyższą Jaźnią, zboczenie ze ścieżki, jaką chciałaby podążać nasza dusza…