Tajemnicze istoty w kapeluszach cz. I

Grzyby nie są roślinami. Nie są też zwierzętami. Czym zatem są? 
Tworzą własne królestwo. Jako ludzie, nie wiemy o nich niemal nic, a mają one ogromy wpływ na nasze życie…


Jeśli mówisz: „znam się na grzybach”, nie wiesz, co mówisz. Jest ich bowiem około 1,5 mln gatunków. Leśni zbieracze mają na myśli te najbardziej powszechne, przynajmniej w naszym obszarze geograficznym: kurki, rydze, borowiki, podgrzybki… 
Jednak do królestwa grzybów zaliczane są także i te, które wciągamy do płuc razem z powietrzem. Te, które porastają wszelkie naturalne podłoża, Te, które wyhodowano w pieczarkarniach… Grzyby są wszędzie.
Dlaczego nie wszystkim dobrze się kojarzą? Bo przywodzą na myśl rozkład, śmierć, koniec jakiegoś etapu. Jednak koniec zawsze jest nowym początkiem. Grzyby, rozkładając to, co powinno być rozłożone, przygotowują podłoże pod nowe życie. 
Mykolodzy, a także inni pasjonaci i badacze tego świata, twierdzą, że grzybnia, która znajduje się w glebie, jest niczym ogromna sieć. Nici grzybni tworzą coś na kształt ludzkich neuronów, komunikują się wzajemnie ze sobą i z całym ekosystemem. A dzięki nimi, wszystkie rośliny również pozostają w nieustannej interakcji.
Jest to precyzyjny system, którego poznaliśmy zaledwie mizerną cząstkę.
Głównie z powodu ludzkich ograniczeń komunikacyjnych, czyli mówiąc najprościej: nie rozumiemy nie tylko języka grzybów, ale i języka otaczającej nas natury w ogóle. 
Nie znamy także możliwości, jakie oferują nam grzyby. 
Amerykański badacz i mykolog, Paul Stamets, dzieli się w filmie „Niezwykły świat grzybów” swoją osobistą historią związaną z rozwojem duchowym w kontekście grzybów halucynogennych. Jako nastolatek zafascynowany lekturą „Odmiennych stanów świadomości” pożyczył ją koledze. Jednak jego ojciec, zdenerwowany, po prostu ją… spalił.  To dziwne zachowanie jeszcze bardziej pogłębiło zainteresowanie Paula. I trwa do dziś, bo mykolog hoduje, obserwuje i bada wiele gatunków, między innymi wspaniałą lakownicę żółtawą (Ganoderma lucidum), bardziej znaną jako reishi, grzyb młodości i długowieczności. 
I oczywiście, nieustannie szuka odpowiedzi na pytanie, jak komunikować się z tym inteligentnym gatunkiem.
Jednym z wątków we wspomnianym filmie jest próba odpowiedzi na pytanie, jak to możliwe, że w ciągu zaledwie dwóch milionów lat ewolucji nasz mózg nieprawdopodobnie się zmienił: część kory mózgowej potroiła swoją wielkość. Zrobiliśmy ogromny skok! Jednak bardzo trudno to racjonalnie wyjaśnić. 
Psychiatra i behawiorysta, Charles Grob z Uniwesytetu w Los Angeles, dopuszcza możliwość spożywania przez naszych dalekich, ludzkich przodków, grzybów, które zmieniają świadomość. „Magiczne” grzyby otwierają dostęp do informacji, do kosmicznej biblioteki wszelkiej wiedzy, są niczym łączniki między synapsami w mózgu.
A jednak stwierdzenie, że wszystko to wydarzyło się dzięki psylocybinie jest ogromnym uproszczeniem. Na pewno jednak ta substancja sprawiła, iż nasz mózg przyspieszył w ewolucji, dzięki swoistemu „przeprogramowaniu”, stał się narzędziem tworzenia i kreacji, nie tylko walki o przetrwanie. 
Wspomniany już Paul Stamets opowiada jak całkowicie i w ciągu jednej nocy pożegnał się z jąkaniem, jakie towarzyszyło mu od wczesnego dzieciństwa. Dzięki sporej porcji grzybów reishi (nie wiedział, jakie są proporcje jednorazowej dawki), przyjął od razu całość. Niemal całą noc spędził na drzewie, szalała ogromna burza, a on przechodził mistyczny proces odnowy. Kolejnego dnia przestał się jąkać…
A jednak wniosek, że po zażyciu grzybków halucynogennych przestaniemy się jąkać jest błędny.  
W tej historii wydarzyło się coś mistycznego, nieuchwytnego. 
Jak to w świecie tajemniczych kapeluszników…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Alchemia Zdrowia