Teraz Polska
„A iskra wyjdzie z Polski…” - to zdanie przewija się od lat w różnych przekazach i jasnowidzeniach. Jaka iskra, czego dotyczy, dlaczego akurat z Polski? I czy właśnie nadszedł ten czas, kiedy iskra - czyli inspiracja i moc - ma popłynąć z naszego kraju w świat?
Wiele jest teorii na temat prawdziwego pochodzenia Polaków. Setki książek dotyczące kultury słowiańskiej, wierzeń, twórczości, języka, nie zmieniają jednak niczego w szkolnym programie. Dzieci dowiadują się o istnieniu swoich przodków dopiero od roku 966, czyli Chrztu Polski.
Gdzie byliśmy wcześniej? Historia, przynajmniej jej główny nurt, milczy na ten temat. A przecież, kiedy pomyślimy logicznie, czy nie wyda nam się dziwne, że poznajemy historię Sumerów, jako rzekomo pierwszej cywilizacji na naszej planecie, zgłębiamy kulturę rzymską, grecką, mity i opowieści z tamtej części świata, a nie wiemy nic na temat naszych przodków, z którymi jesteśmy powiązani genetycznie, co przecież już udowodniono naukowo.
Dominująca na terenach polskich haplogrupa R1a1 sięga do czasów około 15 tysięcy lat temu, co pozwala stwierdzić, że my, Polacy (a także Białorusini i Rosjanie), to jednak najstarszy lud na Ziemi. Ariowie - oto pierwotna nazwa Słowian. Sumer, Mezopotamia, Egipt - to według szkolnych podręczników kolebka cywilizacji. Ale jak zatem wyjaśnić, że wydobytą w Bronocicach (okolice Krakowa), w latach 70-tych ubiegłego wieku wazę, oceniono na najmniej… 3.600 lat p.n.e.?
Na owej wazie widnieje rysunek pojazdu kołowego. Metodą prostej dedukcji łatwo stwierdzić, kto jest wynalazcą koła. Nie chodzi tu jednak o udowadnianie swojej wyższości, a o prawdę, która przez tysiąclecia była ukrywana. Komu zależało, by fałszować, deprecjonować, degradować pierwszą ziemską cywilizację jaką tworzyli Ariowie? Prawdopodobnie tym, którzy znali jej prawdziwe źródło i obawiali się potężnej mocy, jaką dysponujemy.
I to jest właśnie czas, kiedy ta moc zostaje „odpamiętywana”, budzona, kiedy może być wprowadzona w czyn.
Dramatyczna historia Polaków nie jest przypadkowa. Wojny, zabory, odbieranie tożsamości, bieda: to znamy wszyscy. Ale mało kto myśli o tamtych zdarzeniach, jako działaniach, które miały stłumić naszą pierwotną siłę, waleczność, kreatywność, mądrość płynącą z Natury.
Powszechnie sądzi się, że przyczyną tamtego stanu rzeczy była geopolityka, konflikty, splot wielu zewnętrznych okoliczności.
Niewątpliwie to również nie było bez znaczenia, jednak główny zamysł leżał w pozbawieniu nas korzeni, mocy, mądrości. Przez tysiąclecia wmawiano nam, że niewiele potrafimy, że jesteśmy narodem drugiej kategorii.
Do dziś, my sami często źle o sobie mówimy, nie cenimy i nie dostrzegamy tej nieprawdopodobnej siły, która pozwalała nam się podnieść z najtrudniejszych sytuacji.
Ale to właśnie się zmienia. Jeszcze tego nie widzimy na masową skalę, jednak to właśnie Polacy budzą się pierwsi na świecie. Oczywiście, nikt nam tego nie powie w głównych wiadomościach, musimy nauczyć się czytać między wierszami. A przede wszystkim - zacząć w końcu ufać sobie.
Na wielu kanałach na YouTube przekazywane są wiadomości, które poruszają dokładnie ten aspekt: budzącej się słowiańskiej siły.
Według tych przewidywań i potencjałów, to właśnie my, jako pierwsi, zaczniemy budować alternatywne społeczeństwo oparte na braterstwie, gdzie nie będzie miejsca na wyzysk, gdzie wszyscy będą działać z poziomu serca.
To właśnie Polacy stworzą nowe rozwiązania, będą autorami wielu niezwykłych technologii, które naprawdę posłużą człowiekowi.
Mówi o tym między innymi Monika Rajska, współautorka książki „Między chaosem a świadomością. Hiperfizyka”, która posiada umiejętność sczytywania potencjałów z przestrzeni (już niebawem będą potrafili to robić wszyscy ludzie). Podkreśla ona w swoich filmach, że mamy w sobie wiele ważnych treści wypracowanych przez setki lat.
Jakie to treści? Na przykład: odwaga, szlachetność, poświęcenie. Umiejętność poradzenia sobie w każdych okolicznościach, gdyż jako bardzo stara nacja (czy nawet cywilizacja), przeszliśmy przez wszystkie możliwe „próby bohatera”. Mamy w sobie pokorę, ale tylko wobec sił wyższych (Bóg, Absolut, Światło), jednak nie wobec ludzi, którzy z jakiegoś powodu wywołują na nas presję, do czegoś zmuszają. Wtedy budzi się w nas buntownik, anarchista. I to dzieje się właśnie teraz. Ta budząca się pozytywna anarchia, będzie tworzyć kolektyw, siostrzeństwo, braterstwo, wspólnoty ludzi, którzy czują tak samo.
Krok po kroku zaczniemy budować nową, pełną miłości, ludzką cywilizację.
Gdzie byliśmy wcześniej? Historia, przynajmniej jej główny nurt, milczy na ten temat. A przecież, kiedy pomyślimy logicznie, czy nie wyda nam się dziwne, że poznajemy historię Sumerów, jako rzekomo pierwszej cywilizacji na naszej planecie, zgłębiamy kulturę rzymską, grecką, mity i opowieści z tamtej części świata, a nie wiemy nic na temat naszych przodków, z którymi jesteśmy powiązani genetycznie, co przecież już udowodniono naukowo.
Dominująca na terenach polskich haplogrupa R1a1 sięga do czasów około 15 tysięcy lat temu, co pozwala stwierdzić, że my, Polacy (a także Białorusini i Rosjanie), to jednak najstarszy lud na Ziemi. Ariowie - oto pierwotna nazwa Słowian. Sumer, Mezopotamia, Egipt - to według szkolnych podręczników kolebka cywilizacji. Ale jak zatem wyjaśnić, że wydobytą w Bronocicach (okolice Krakowa), w latach 70-tych ubiegłego wieku wazę, oceniono na najmniej… 3.600 lat p.n.e.?
Na owej wazie widnieje rysunek pojazdu kołowego. Metodą prostej dedukcji łatwo stwierdzić, kto jest wynalazcą koła. Nie chodzi tu jednak o udowadnianie swojej wyższości, a o prawdę, która przez tysiąclecia była ukrywana. Komu zależało, by fałszować, deprecjonować, degradować pierwszą ziemską cywilizację jaką tworzyli Ariowie? Prawdopodobnie tym, którzy znali jej prawdziwe źródło i obawiali się potężnej mocy, jaką dysponujemy.
I to jest właśnie czas, kiedy ta moc zostaje „odpamiętywana”, budzona, kiedy może być wprowadzona w czyn.
Dramatyczna historia Polaków nie jest przypadkowa. Wojny, zabory, odbieranie tożsamości, bieda: to znamy wszyscy. Ale mało kto myśli o tamtych zdarzeniach, jako działaniach, które miały stłumić naszą pierwotną siłę, waleczność, kreatywność, mądrość płynącą z Natury.
Powszechnie sądzi się, że przyczyną tamtego stanu rzeczy była geopolityka, konflikty, splot wielu zewnętrznych okoliczności.
Niewątpliwie to również nie było bez znaczenia, jednak główny zamysł leżał w pozbawieniu nas korzeni, mocy, mądrości. Przez tysiąclecia wmawiano nam, że niewiele potrafimy, że jesteśmy narodem drugiej kategorii.
Do dziś, my sami często źle o sobie mówimy, nie cenimy i nie dostrzegamy tej nieprawdopodobnej siły, która pozwalała nam się podnieść z najtrudniejszych sytuacji.
Ale to właśnie się zmienia. Jeszcze tego nie widzimy na masową skalę, jednak to właśnie Polacy budzą się pierwsi na świecie. Oczywiście, nikt nam tego nie powie w głównych wiadomościach, musimy nauczyć się czytać między wierszami. A przede wszystkim - zacząć w końcu ufać sobie.
Na wielu kanałach na YouTube przekazywane są wiadomości, które poruszają dokładnie ten aspekt: budzącej się słowiańskiej siły.
Według tych przewidywań i potencjałów, to właśnie my, jako pierwsi, zaczniemy budować alternatywne społeczeństwo oparte na braterstwie, gdzie nie będzie miejsca na wyzysk, gdzie wszyscy będą działać z poziomu serca.
To właśnie Polacy stworzą nowe rozwiązania, będą autorami wielu niezwykłych technologii, które naprawdę posłużą człowiekowi.
Mówi o tym między innymi Monika Rajska, współautorka książki „Między chaosem a świadomością. Hiperfizyka”, która posiada umiejętność sczytywania potencjałów z przestrzeni (już niebawem będą potrafili to robić wszyscy ludzie). Podkreśla ona w swoich filmach, że mamy w sobie wiele ważnych treści wypracowanych przez setki lat.
Jakie to treści? Na przykład: odwaga, szlachetność, poświęcenie. Umiejętność poradzenia sobie w każdych okolicznościach, gdyż jako bardzo stara nacja (czy nawet cywilizacja), przeszliśmy przez wszystkie możliwe „próby bohatera”. Mamy w sobie pokorę, ale tylko wobec sił wyższych (Bóg, Absolut, Światło), jednak nie wobec ludzi, którzy z jakiegoś powodu wywołują na nas presję, do czegoś zmuszają. Wtedy budzi się w nas buntownik, anarchista. I to dzieje się właśnie teraz. Ta budząca się pozytywna anarchia, będzie tworzyć kolektyw, siostrzeństwo, braterstwo, wspólnoty ludzi, którzy czują tak samo.
Krok po kroku zaczniemy budować nową, pełną miłości, ludzką cywilizację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz