Las na talerzu

Kwiatostany, żywica, kora, młode szyszki, pyłki, żołędzie… Natura tylko czeka, by ją odkryć na nowo. Następnie niebanalnie przyrządzić i podać z honorami na stole. Dokładnie tak, jak na to zasługuje. 
Dla wielu z nas las do tej pory był miejscem relaksu. Można było z niego przynieść koszyk grzybów, garść malin, słoiczek jagód. Ale szyszki? I to w dodatku na obiad? A do tego sos z igliwia? Zaś na deser powidła z czeremchy? Lub… brzozowe kotki w cieście naleśnikowym?
Te niezwykłe pomysły pochodzą z książki Małgorzaty Kalemby-Drożdż pt. „Smakowite drzewa”. Szefowie kuchni Manor House SPA, zainspirowani leśnymi kulinariami i skarbami, jakie kryje bujny, pałacowy ogród  w Chlewiskach (wiele tutejszych drzew to pomniki przyrody, dobrze się do nich przytulić i pospacerować po parku chłonąc zmysłami jego piękno), wykreowali zaskakujące i nieoczywiste potrawy. Zmieniane sezonowo menu degustacyjne „Smaki Lasu” można już zamówić w hotelowej restauracji. (Po więcej informacji zapraszamy TUTAJ)
Czy w ogóle znajdzie się ktoś, kto nie będzie zaintrygowany młodymi pędami paproci o nazwie „Pióropusznik strusi”, podany w cieście z noskami lipy oraz z sosem z sezamu i tofu? Albo racuchami kalafiorowymi z solą sosnową i dresingiem octowo-świerkowym? Burak zyska nowych fanów, bo teraz już nie będzie można się oprzeć temu pozornie zwykłemu warzywu: pieczony z sosem balsamicznym, liśćmi głogu i berberysu nacieszy nie tylko podniebienie, ale i oczy. A śliwka z lodami świerkowymi? To jak spacer do lasu i lodziarni jednocześnie…
Wspaniale odkryć na nowo drzewa, które rosną w naszych parkach i lasach. To niezwykłe, spojrzeć świeżym okiem na krzewy i rośliny, jako główne dania domowych i proszonych obiadów, przystawek oraz deserów, których smaku nie da się zapomnieć.
Co, kiedy i jak możemy zbierać, żeby nie zniszczyć i nie poranić drzew, ale jednocześnie w pełni wykorzystać dary przyrody?
Nigdy nie zrywamy wszystkich pędów czy liści z jednego tylko drzewa. Zachowajmy umiar i równowagę. Zawsze „skubmy” boczne odrosty wyrastające z pnia lub niskich gałęzi, nie pozbawiajmy drzewa „czubka”.
Kiedy próbujemy czegoś nowego, nie jedzmy nowości zbyt wiele na raz, bo może to być szok dla naszego organizmu. Wiele drzew i krzewów ma silne, intensywne działanie, może wpływać alergizująco. Dlatego zacznijmy od małych kęsów. Kiedy wyraźnie poczujemy, że potrawa nam smakuje i nie wywołuje dolegliwości, możemy przejść do większej porcji. 
A co konkretnie możemy przynieść z lasu na talerz, czego jeszcze nigdy nie próbowaliśmy? Na przykład szyszki. Oczywiście nie te zdrewniałe, ale świeże, miękkie, zielone. Mają specyficzny, lekko kwaśny, żywiczny smak. Warto zrobić z nich pesto, pokroić w plasterki jak cukinię i dorzucić do sałatki, zrobić dżem, ozdobić deser.
Młode pędy sosnowe, które pojawiają się oczywiście, wiosną, także można smażyć lub gotować. Wiele osób robi z nich syropy, nalewki, ocet, wino.
Zimowe pęki sosny potraktujmy jak naturalną… gumę do żucia. Odświeżają oddech, zaś zawarte w roślinie olejki eteryczne, wspomagają pracę układu oddechowego. Z kolei gałązki modrzewia można parzyć w kubku jak herbatę, zaś mannę, czyli słodkie kuleczki wyciekające z drzewa - jeść na surowo.
W czasie spaceru po lesie, zwróćmy uwagę na inne niż do tej pory owoce, czyli jeżyny, maliny i poziomki. Spójrzmy w górę: owoce jarzębiny czy derenia, choć kwaśno - cierpkie, poddane obróbce termicznej zmieniają się w łagodny w smaku dżem lub galaretkę. Ale już na przykład owoce czeremchy wcale nie potrzebują cukru -  są naturalnie bardzo słodkie.
Jeśli zrobimy dzieciom keczup z głodu, może się okazać, że innego już nie będą chciały…
Przebojem wśród kreatywnych kucharzy są ostatnio pędy chmielu, które po ugotowaniu przypominają w smaku fasolkę szparagową, zaś świeże, ozdobią  i podkręcą smak sałatki.
Całość niech zwieńczą kwiaty: choćby robinii akacjowej lub dzikiego bzu, które usmażone w cieście naleśnikowym będą hitem każdego przyjęcia. Leśne fiołki otoczone cukrem pudrem i lekko podpieczone nadadzą każdemu słodkiemu wypiekowi urody i subtelności. 
Potraktujmy park, las i łąkę jako wielki potencjał kulinarnych kreacji.
Jednak, kiedy nie jesteśmy pewni określonej rośliny, nie zbierajmy jej, zostawmy Naturze.

1 komentarz:

Copyright © 2016 Alchemia Zdrowia