Krew łączy i dzieli
„To nie moja krew” - mówi się czasem o ludziach, którzy nie nadają na tych samych falach co my i z którymi trudno nam się dogadać. Dziś, coraz więcej osób jest przekonanych, że to nie tylko powiedzenie, ale prawda. W dodatku potwierdzona naukowo.
W starożytnych Chinach, które, jak wiadomo, są kolebką wiedzy na temat ludzkiego organizmu, wiedziano o tym i bez badań laboratoryjnych.
W tamtych czasach, zanim dwoje ludzie wzięło ślub, najpierw musiało poddać się badaniu krwi, co nazywano małżeńskim testem zgodności.
Od kobiety i mężczyzny pobierano po kropli, po czym, mieszano je.
Jeśli krew się warzyła i szybko gęstniała, nie wróżyło to parze przyszłości. Jeżeli ich krew się nie dogaduje, to jak mogliby to zrobić oni sami? - zadawano retoryczne pytanie.
Niewątpliwie za takim badaniem kryło się wiele ludzkich tragedii, bo miłość, prócz biologii, to uczucie które nie ma związku z logiką. Wśród dobrze urodzonych, nie było jednak możliwości, by ci, którzy nie przeszli pomyślnie testu, mogli się ze sobą wiązać i w dodatku mieć dzieci. Wśród biedoty bywało różnie.
Ta segregacja na grupy krwi, przetrwała w Chinach całe wieki.
Od lat 70 -tych ubiegłego wieku, stała się popularna także w Japonii i Korei. A wszystko z powodu książki, którą opublikował w 1971 roku dziennikarz Mashaiko Nomi, na podstawie badań przeprowadzonych przez prof. Takeya Turokawa w 1930 roku. Dotyczyły ona powiązania między grupą krwi, a osobowością człowieka.
O ile wyniki tych badań nikogo nie zainteresowały, tak książka okazała się bestsellerem. Teoria, jakoby ludzie z różnymi grupami krwi różnili się cechami charakteru i mieli określone osobowości, zaczęła żyć własnym życiem.
Dzięki kolejnym badaniom dokładnie określono, że osoby z grupą krwi 0,
to urodzeni przywódcy. Prawdopodobnie jest to najstarsza grupa, kiedyś mieli ją wszyscy ludzie. Zatem nic dziwnego, że według badaczy osoby, które ją posiadają, mają cechy łowców, wojowników, myśliwych.
Chętnie podejmują ryzyko, są konsekwentne, potrafią walczyć o swoje racje, bo czują się silne. Istotnie - są bardziej odporne na stres, stąd chętnie widzi się ludzi z „zerówką” na kierowniczych stanowiskach. To urodzeni liderzy i pracoholicy. Mają oczywiście swoją ciemną stronę, czyli - jak łatwo się domyślić - potrafią być autorytarne i nie znoszące sprzeciwu. Zawsze chcą mieć ostatnie zdanie.
Gdy człowiek osiadł i zaczął uprawiać ziemię, wyodrębniła się druga grupa krwi - A. Przypisana jest właśnie rolnikom i pierwszym osadnikom, pracującym na roli, zasiewającym ziemię i czekającym na zbiory.
Dlatego to właśnie skrupulatność, pracowitość i perfekcjonizm, przypisana jest „ludziom A”. Wyróżniają się mądrością, często pracują jako naukowcy i badacze, ale także artyści kreujący nowe myśli i idee. To ludzie, na których można polegać, ale gdy koś ich zdradzi lub zawiedzie, mogą być pamiętliwi, a nawet mściwi.
Grupa B - to osoby, które niegdyś zajmowały się wypasem bydła, ale też kupiectwem. Dla nich z kolei, nie ma rzeczy niemożliwych, uparcie, za wszelką cenę dążą do celu. Materia to ich mocna strona, a zarabianie pieniędzy jest prawdziwą pasją. Nie ufają intuicji, dla nich liczy się tylko to, co można pojąć i wyjaśnić dzięki rozumowi. Są asertywne, mogą uchodzić za sprytne i przebiegłe.
Z kolei AB, łączą w sobie główne nurty zarówno jednej, jak i drugiej grupy, dlatego mogą być skrajni i niestabilni, są nieprzewidywalni, mówi się o takich „człowiek - zagadka”. Mogą mieć w sobie zarówno dużo uroku osobistego, jak i specyficzną „mroczność”. Zdecydowanie pozytywna strona to taka, że w związkach są dobrymi partnerami.
Według Azjatów, każda grupa ma swoje wady i zalety, co można wykorzystywać w życiu codziennym, w biznesie, dobierając przyjaciół, tworząc zespoły ludzi, którym powierza się określone zadanie (misje naukowe, podróżnicze, sportowe), ale także, przede wszystkim łączyć się w pary.
O ile w Europie nikt nie pyta pacjenta o grupę krwi po to, by umieścić go w sali z osobami z tym samym oznaczeniem, tak w Azji, jest to absolutnie normalne. Hematopsychologia jest rozwiniętą dziedziną wiedzy, która przynosi dochody także w handlu kosmetykami, bielizną, odzieżą, a nawet prezerwatywami. W japońskich sklepach wyróżniono osobne półki, specjalnie na kosmetyki A, B, AB i O. Psychoterapeuci o określonej grupie krwi przyjmują pacjentów z taką samą grupą, podobnie urzędnicy i wszyscy ci, którzy na co dzień mają kontakt z wieloma osobami.
Oprócz korzyści, niesie to również niebezpieczeństwo segregacji ludzi na tzw. lepszych i nadających się na dane stanowisko, i gorszych, bo według tych kryteriów nie posiadających potrzebnych cech osobowościowych, by je zająć. Japończycy i Koreańczycy już się prawdopodobnie do tego przyzwyczaili, jednak dla Europejczyka to wciąż może być szokujące.
Jeśli poznamy nowe, niezwykle prawdopodobne teorie dotyczące krwi, może stanie się jasne, dlaczego właśnie w tym kraju ludzie dożywają więcej niż sędziwego wieku.
Przez kilka najbliższych tygodni przybliżę temat dotyczący oddziaływania krwi na nas i na osoby w naszym otoczeniu.
W starożytnych Chinach, które, jak wiadomo, są kolebką wiedzy na temat ludzkiego organizmu, wiedziano o tym i bez badań laboratoryjnych.
W tamtych czasach, zanim dwoje ludzie wzięło ślub, najpierw musiało poddać się badaniu krwi, co nazywano małżeńskim testem zgodności.
Od kobiety i mężczyzny pobierano po kropli, po czym, mieszano je.
Jeśli krew się warzyła i szybko gęstniała, nie wróżyło to parze przyszłości. Jeżeli ich krew się nie dogaduje, to jak mogliby to zrobić oni sami? - zadawano retoryczne pytanie.
Niewątpliwie za takim badaniem kryło się wiele ludzkich tragedii, bo miłość, prócz biologii, to uczucie które nie ma związku z logiką. Wśród dobrze urodzonych, nie było jednak możliwości, by ci, którzy nie przeszli pomyślnie testu, mogli się ze sobą wiązać i w dodatku mieć dzieci. Wśród biedoty bywało różnie.
Ta segregacja na grupy krwi, przetrwała w Chinach całe wieki.
Od lat 70 -tych ubiegłego wieku, stała się popularna także w Japonii i Korei. A wszystko z powodu książki, którą opublikował w 1971 roku dziennikarz Mashaiko Nomi, na podstawie badań przeprowadzonych przez prof. Takeya Turokawa w 1930 roku. Dotyczyły ona powiązania między grupą krwi, a osobowością człowieka.
O ile wyniki tych badań nikogo nie zainteresowały, tak książka okazała się bestsellerem. Teoria, jakoby ludzie z różnymi grupami krwi różnili się cechami charakteru i mieli określone osobowości, zaczęła żyć własnym życiem.
Dzięki kolejnym badaniom dokładnie określono, że osoby z grupą krwi 0,
to urodzeni przywódcy. Prawdopodobnie jest to najstarsza grupa, kiedyś mieli ją wszyscy ludzie. Zatem nic dziwnego, że według badaczy osoby, które ją posiadają, mają cechy łowców, wojowników, myśliwych.
Chętnie podejmują ryzyko, są konsekwentne, potrafią walczyć o swoje racje, bo czują się silne. Istotnie - są bardziej odporne na stres, stąd chętnie widzi się ludzi z „zerówką” na kierowniczych stanowiskach. To urodzeni liderzy i pracoholicy. Mają oczywiście swoją ciemną stronę, czyli - jak łatwo się domyślić - potrafią być autorytarne i nie znoszące sprzeciwu. Zawsze chcą mieć ostatnie zdanie.
Gdy człowiek osiadł i zaczął uprawiać ziemię, wyodrębniła się druga grupa krwi - A. Przypisana jest właśnie rolnikom i pierwszym osadnikom, pracującym na roli, zasiewającym ziemię i czekającym na zbiory.
Dlatego to właśnie skrupulatność, pracowitość i perfekcjonizm, przypisana jest „ludziom A”. Wyróżniają się mądrością, często pracują jako naukowcy i badacze, ale także artyści kreujący nowe myśli i idee. To ludzie, na których można polegać, ale gdy koś ich zdradzi lub zawiedzie, mogą być pamiętliwi, a nawet mściwi.
Grupa B - to osoby, które niegdyś zajmowały się wypasem bydła, ale też kupiectwem. Dla nich z kolei, nie ma rzeczy niemożliwych, uparcie, za wszelką cenę dążą do celu. Materia to ich mocna strona, a zarabianie pieniędzy jest prawdziwą pasją. Nie ufają intuicji, dla nich liczy się tylko to, co można pojąć i wyjaśnić dzięki rozumowi. Są asertywne, mogą uchodzić za sprytne i przebiegłe.
Z kolei AB, łączą w sobie główne nurty zarówno jednej, jak i drugiej grupy, dlatego mogą być skrajni i niestabilni, są nieprzewidywalni, mówi się o takich „człowiek - zagadka”. Mogą mieć w sobie zarówno dużo uroku osobistego, jak i specyficzną „mroczność”. Zdecydowanie pozytywna strona to taka, że w związkach są dobrymi partnerami.
Według Azjatów, każda grupa ma swoje wady i zalety, co można wykorzystywać w życiu codziennym, w biznesie, dobierając przyjaciół, tworząc zespoły ludzi, którym powierza się określone zadanie (misje naukowe, podróżnicze, sportowe), ale także, przede wszystkim łączyć się w pary.
O ile w Europie nikt nie pyta pacjenta o grupę krwi po to, by umieścić go w sali z osobami z tym samym oznaczeniem, tak w Azji, jest to absolutnie normalne. Hematopsychologia jest rozwiniętą dziedziną wiedzy, która przynosi dochody także w handlu kosmetykami, bielizną, odzieżą, a nawet prezerwatywami. W japońskich sklepach wyróżniono osobne półki, specjalnie na kosmetyki A, B, AB i O. Psychoterapeuci o określonej grupie krwi przyjmują pacjentów z taką samą grupą, podobnie urzędnicy i wszyscy ci, którzy na co dzień mają kontakt z wieloma osobami.
Oprócz korzyści, niesie to również niebezpieczeństwo segregacji ludzi na tzw. lepszych i nadających się na dane stanowisko, i gorszych, bo według tych kryteriów nie posiadających potrzebnych cech osobowościowych, by je zająć. Japończycy i Koreańczycy już się prawdopodobnie do tego przyzwyczaili, jednak dla Europejczyka to wciąż może być szokujące.
Jeśli poznamy nowe, niezwykle prawdopodobne teorie dotyczące krwi, może stanie się jasne, dlaczego właśnie w tym kraju ludzie dożywają więcej niż sędziwego wieku.
Przez kilka najbliższych tygodni przybliżę temat dotyczący oddziaływania krwi na nas i na osoby w naszym otoczeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz