Strony
Strony
poniedziałek, 16 października 2023
Sekretem jest czucie
Przeznaczenie również nie jest autorem Twojego szczęścia lub pecha… - pisze w swojej niezwykłej książce „Sekretem jest czucie” Neville Goddard, mistyk, pisarz, badacz Biblii.
Jeśli zatem nasz los nie jest zależny od splotu okoliczności, to kto lub co wpływa na efekt obserwowanych w rzeczywistości zdarzeń?
Według Neville’a tylko i wyłącznie my sami, poprzez… czucie tego, co czujemy.
Jak to właściwie działa? A tak, że nasz wewnętrzny świat i dialog, jaki prowadzimy w swoim „sekretnym umyśle” wyświetla się na zewnątrz w postaci zdarzeń. Uczucie - według autora wielu książek (Neville napisał też między innym „Potęgę Świadomości” i „Zmartwychwstanie”) - jest jedynym medium, przez które idee, koncepcje i przekonania przekazywane są do naszej podświadomości. To rodzaj drogi, która zawsze prowadzi do jednego celu.
Dlatego podstawowym zadaniem każdego człowieka jest panowanie nad myślami. Nie chodzi tu rzecz jasna o sztywną kontrolę i tłumienie odczuć, ale o świadome prowadzenie mentalnego dialogu, w którym nie będzie niczego destrukcyjnego, niczego co ogólnie można nazwać „złem”.
Jeśli bowiem stworzymy niekorzystny obraz siebie samego lub innych ludzi, to tak, jakbyśmy pisali właśnie scenariusz katastroficznego filmu.
Neville mówi tak: Uczucie poprzedza manifestację i jest podstawą, na której spoczywa wszelka manifestacja. Musisz więc zdobyć kontrolę nad działaniami podświadomości, czyli kontrolę nad swoimi wyobrażeniami i uczuciami. Twoje uczucia tworzą wzorzec, na podstawie którego tworzony jest Twój świat, zaś zmiana uczucia jest zmianą tego wzorca.
Dlaczego nie jest to powszechna wiedza?
Dlatego, że nikt nas nie uczył, iż jesteśmy kreatorami świata. To zdanie może nawet wzbudzać śmiech, bo przecież wiadomo „jak wygląda świat”.
Ale to właśnie jest dowodem na „wypadkową” myśli wszystkich ludzi, uśredniony obraz wewnętrznych odczuć.
Jeśli jednak świadomość jest przyczyną i istotą całego świata, to jest najlepsza wiadomość, jaką może otrzymać każdy człowiek.
Bo oznacza koniec starego a początek nowego. Koniec biedy, choroby, uzależnień tp. Zmienić można wszystko.
Aby tego dokonać, warto skorzystać z jednej z popularnych technik, autorstwa Neville’a Goddarda. Mowa tu o Nożycach Korekcyjnych.
W tej metodzie, stosowanej całkowicie mentalnie, cofamy się do wydarzenia, które było dla nas trudne, traumatyczne, niekorzystne.
Powracamy do tamtych okoliczności i klatka po klatce (naszych myśli), „przycinamy” je tak, by zmienić finał na pozytywny, korzystny dla nas.
Niech to będzie sytuacja losowa. Potrącił nas samochód i od tamtej pory, mimo rehabilitacji wciąż kulejmy na lewą nogę.
Stosując „nożyce”, możemy wrócić do tamtego trudnego momentu i wyjść cało z opresji, zobaczyć na przykład, jak samochód zatrzymuje się lub bezpiecznie nas omija. W związku z tym, nie ma dalszych konsekwencji, również tych dotyczących ciała. Im wyraźniej to zobaczymy, im mocniej z tym popracujemy, to po jakimś czasie, możemy stwierdzić ze zdziwieniem, że noga przestała nas boleć i już nie utykamy…
Ci, którzy tę metodę zastosowali, byli zaskoczeni jej skutecznością.
Nie ma w tym jednak żadnej magii, gdyż wszystko przychodzi do nas z wnętrza nas samych. Można to odnieść - i Neville właśnie to robi - do biblijnego określenia: „Królestwo Niebieskie jest w Was”.
A znaczy to tyle, iż widzialny świat jest zobiektywizowaną świadomością…
środa, 2 sierpnia 2023
Jaka woda, taki człowiek ?
Przyzwyczailiśmy się, że woda po prostu jest. Odkręcamy kurek i zmywamy naczynia, napełniamy wannę, bierzemy chłodny prysznic. Wydaje się nam to całkiem oczywiste, że mamy dostęp do bieżącego strumienia, a w każdej chwili, możemy wejść do sklepu i kupić zgrzewkę mineralnej.
Ale… kiedy wnikniemy w istotę wody głębiej, znajdziemy wiele ciekawych wątków i aspektów, o których na co dzień nie myślimy.
Choćby my sami: czyż nie jesteśmy zbudowani niemal w 80 procentach z wody?
Zdaje się, że tak samo rzecz się ma z naszą planetą. Ziemia posiada mniej stałego lądu niż obszarów zalanych wodą. Ta analogia nie jest przypadkowa.
W psychologii jungowskiej woda to nieświadomość, głębia, tajemnica.
To także symbol żeńskości. Psychobiologia udowadnia, że woda w nas „przewodzi” emocje, które ugęszczają się później w materii ciała.
O ile oczywiście, odpowiednio wcześnie, nie zareagujemy i nie uwolnimy ich z siebie.
A skoro woda zawiera w sobie informacje, co zostało wielokrotnie udowodnione choćby przez japońskiego badacza Masaru Emoto, oznacza to, że i my jesteśmy pełni różnych informacji i emanujemy nimi…
Do niezwykle ciekawych wniosków doszedł Bartłomiej Góralski, który na YouTube prowadzi swój kanał „Prometej Wyzwolony”. W autorskich filmach udowadnia, że nasz język jest spadkobiercą pierwotnego języka na Ziemi - języka źródłowego. W związku z tym, prócz podstawowej funkcji każdego języka - komunikacji, zawiera w sobie ukrytą wiedzę o nas samych, naszych możliwościach, naszej mocy. Tu kryje się także klucz do zrozumienia świata i mechanizmy jego funkcjonowania.
Czy nie jest zatem ciekawie spojrzeć na wodę z tej perspektywy?
Jednak do takiego zrozumienia będziemy potrzebowali choćby podstawowej wiedzy na temat znaczenia liter i ligatur, a zainteresowani mogą pogłębić temat i zajrzeć na wspomniany kanał.
W odcinku o wodzie Bartłomiej odnosi się do boskiej cząstki „ło”, która symbolizuje koło życia. Cząstka ta zawarta jest zarówno w słowie „człowiek”, jak i „ciało”, z czego można wyciągnąć logiczny wniosek, że my, jako ludzie (każdy pojedynczo), jesteśmy odbiciem Wszechświata, wspomnianego koła życia. I skoro woda ma pamięć i my tę pamięć w ciele manifestujemy, to jesteśmy dokładnie jak woda z koła życia.
A woda jest zatruta, skażona, pełna metali ciężkich. W czym kupujemy dziś przeważnie wodę? W czym ją przechowujemy? W plastikowych butelkach. Nic dziwnego. W naszym kole życia mnóstwo jest plastiku…
Być może wodę kiedyś nazywaliśmy „łodą”. Już sam ten dźwięk, jak i znaczenie liter niesie w sobie miękkość, łagodność. Dziś mówimy twardo „woda”. Słowo zaczynające się na twarde i ostre „w”- łączy się raczej z walką, wojną, warownią, wartą…
Tym samym i my jesteśmy pełni agresji, wiecznie walczymy o przetrwanie.
Ciekawe, że na przykład w języku angielskim, słowo woda, choć pisane przez „w”, wymawiamy miękko, przez „ło”.
Może warto o tym pomyśleć? Zastanowić się, jaką wodą jesteśmy dla świata i siebie samych…
środa, 14 czerwca 2023
Autorytet to Ty
Któregoś dnia tytułowy bohater filmu „Forrest Gump”, pchnięty wewnętrzną potrzebą, zaczyna biec przed siebie. Niestrudzony mija kolejne granice stanów. Wzbudza ciekawość ludzi i mediów. Kolejne osoby przyłączają się do niego i biegną, choć nie mają pojęcia dlaczego, jaki jest powód, jaka idea?
I kiedy nagle, główny bohater zatrzymuje się, grupa przystaje zaskoczona i zdezorientowana - Dlaczego już nie biegniesz? - pytają – To, co my mamy teraz zrobić?
Ta symboliczna, alegoryczna scena mówi o tym, że nie umiemy uwierzyć sobie i iść za własnym czuciem, wewnętrzną intuicją i sercem.
Nieustannie szukamy przewodników, liderów, przywódców.
Opieramy się na autorytetach, a te zapadają się i kruszą niczym domki z kart. W ostatnim czasie mieliśmy wiele takich przykładów, choćby w obszarze służby zdrowia.
Kilka tygodni temu głośny skandal z udziałem Dalej Lamy zachwiał nie tylko światem buddystów. Prowokacyjne zachowanie „oświeconego” wywołało ogólnoświatowy szok. Skandale w kościołach, obnażanie tzw. „świętości”, odkrywanie prawdziwych oblicz - nieskazitelnych jakby się zdawało - dotychczasowych autorytetów. To właśnie się dzieje i dziać się będzie na coraz większą skalę.
To nieunikniony proces, wszak podnosi się nasza świadomość, rozwijamy się, rośniemy duchowo. Tym samym poszerza się czucie, wracamy do swego centrum, do wnętrza. Coraz trudniej wmówić nam coś, co kiedyś „kupilibyśmy” bez mrugnięcia okiem. Coraz wyraźniej widzimy fałsz, również wtedy, gdy nie umiemy go od razu precyzyjnie nazwać, ubrać w słowa.
I nawet argument, że skoro wszyscy idą za pewną ideą, bo przecież „tłum ludzi nie może się mylić”, staje się dla nas oczywistą nieprawdą.
A jeśli ktoś jeszcze nie jest przekonany, wystarczy wspomnieć nazizm. Pół świata poszło za jednym zaburzonym człowiekiem. W tym tłumie były również światłe, nieprzeciętne umysły. Jednym z nich był na przykład Martin Heidegger, jeden z największych, światowych filozofów.
Po upadku Hitlera, Heidegger tłumaczył, że po prostu poszedł za przywódcą narodu. Jak to możliwe? Czy na czas tej wędrówki wyłączył swój genialny umysł? Otóż, wcale nie. Po prostu nie włączył innego typu inteligencji: duchowej.
Zbyt rzadko jej używaliśmy, zbyt rzadko dawaliśmy się jej prowadzić, bo zawsze ulegaliśmy zewnętrznej presji kogoś, kto wie lepiej, umie więcej, ma doświadczenie. Tym samym porzucaliśmy swoje talenty i potencjały. Podszepty intuicji. Traciliśmy odwagę, by iść tam, dokąd chciała prowadzić nas dusza. A przecież każdy z nas rodzi się inteligentny, unikatowy.
Jednak nie każdy ma odwagę podążać tylko za sobą.
Teraz będziemy w tej odwadze wspierani. Czas przestać ślepo ufać autorytetom, czas w końcu uwierzyć sobie.
środa, 31 maja 2023
Tajemnicze Istoty w kapeluszach cz. II
Jednak prawda na ich temat jest inna.
środa, 17 maja 2023
Tajemnicze istoty w kapeluszach cz. I
wtorek, 18 kwietnia 2023
Co mówią Twoje włosy?
Włosy to tajemnicza część ludzkiego ciała. Są czymś więcej niż tylko ozdobą. To anteny, które ściągają i przechowują zarówno wiedzę, jak i życiową esencję.
W dawnych kulturach nikt nie obcinał włosów. Związywano je, zaplatano, chowano pod nakryciami głowy. Wtedy mieliśmy jeszcze świadomość, że to anteny, dzięki którym „ściągamy” z przestrzeni informacje. Wystarczy też przypomnieć sobie, co robiono z ludźmi z podbitych terenów, niewolnikami oraz kobietami, które chciano upokorzyć: golono im włosy. To nie przypadek, że gdy Czingis Chan podbił Chiny, nakazał kobietom ściąć włosy, ale nosić grzywkę. Chodziło o blokadę światła, które dzięki porowatym kościom czołowym, przenika do mózgu. Światło daje nam moc i wzmacnia odwagę. Dlatego właśnie kiedyś wiedza o włosach była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Włosom pozwalano na swobodny wzrost, a następnie zatrzymanie na konkretnej długości. Włosy same „wiedzą”, jak długie mają być.
A wiedza ta pozwala im produkować pierwiastki, między innymi fosfor, potas i witaminę D, które finalnie przedostają się do płynu mózgowo rdzeniowego. Co nam to daje? Lepszą pamięć, lepszą wydajność fizyczną i to, co ogólnie nazywamy witalnością.
Według wiedzy jogicznej, każdorazowe ścięcie włosów, skutkuje koniecznością dodatkowej produkcji tego, co zostało usunięte. Organizm musi znów wykonać pracę, by wyrównać konieczny poziom pierwiastków. Dlatego przy podcinaniu warto zachować zdrowy rozsądek i dobrze ten krok przemyśleć, gdyż od ścięcia do ponownego, pierwotnego stanu mija aż 3 lata…
Jak już wspomnieliśmy, włosy to anteny, które ściągają z przestrzeni kosmiczną energię i przekierowują ją do płatów czołowych. To miejsce w naszym mózgu odpowiedzialne jest za wyższe stany: medytację, kreację, tworzenie. Aby skoncentrować energię, można zwinąć włosy w ciągu dnia w coś w rodzaju „koczka”, by wieczorem, rozpuścić je i wyczesać.
Energia słoneczna i prana, poprzez skórę głowy, wchłania się w głębsze warstwy, wzmacnia aurę, „ładuje” szyszynkę. Zwapniona i osłabiona szyszynka, dostaje zastrzyk energii, a to z kolei wznosi nas na wyższy poziom świadomości. A może nie tyle „wznosi”, co po prostu odkrywa to, co zawsze było, ale nie mieliśmy do tego dostępu.
Z kolei zaplatanie włosów na noc, pomaga w zrównoważeniu pola elektromagnetycznego w ciągu dnia. Niekoniecznie musimy często podcinać końcówki, które są naszymi „ czułkami”. Zamiast tego, dobrze jest, zanim pójdziemy spać, wetrzeć w nie olejek. Przez noc idealnie się wchłonie i nawilży włosy.
Dobrze jest także od czasu do czasu zrezygnować z suszarki i pozwolić włosom wyschnąć na słońcu, by wchłonęły jak najwięcej witaminy D.
Jeśli mamy dokonać wyboru między plastikowym a drewnianym grzebieniem, zawsze wybierzmy ten drugi. Używanie go, zapewnia lepsze krążenie i ukrwienie skóry głowy, a dodatkowo, drewno nie wytwarza elektryczności statycznej.
Z punktu widzenia odkryć Nowej Medycyny i celowej biologii, włosy symbolizują kontakt, gdyż pochodzą z tkanki ektodermalnej, zwanej też nabłonkiem płaskim czy naskórkiem. W tej warstwie naszego ciała zapisują się przeżycia emocjonalne dotyczące rozłąki. A zatem utrata włosów wiąże się z konfliktami rozdzielenia, odseparowania, tęsknoty za kimś. Może być także odwrotnie, gdy problemem jest zbytnia bliskość. U mężczyzn, łysienie może mieć związek z poczuciem niedowartościowania czy doznawania braku szacunku, szczególnie od rodziny, dla której się stara, partnerki, która podważa jego kompetencje.
Włosy symbolizują także duchowość, połączenie z boskim aspektem w nas. W tym kontekście, ich utrata może oznaczać brak kontaktu z Wyższą Jaźnią, zboczenie ze ścieżki, jaką chciałaby podążać nasza dusza…
piątek, 27 stycznia 2023
Wzór naszego istnienia cz. II - Którą drogą pójdziesz?
Te dwie linie, to dwa pola światła i dźwięku. Przypomnijmy: światło to promieniowanie elektromagnetyczne. Jesteśmy zbudowani ze światła i dźwięku. Jesteśmy świadomością, która przywdziała fizyczną powłokę.
Spirala Krystal i Spirala Fibonacciego różnią się wszystkim.
Przede wszystkim, ta pierwsza, zaopatruje nas w nieskończoną ilość potrzebnej nam energii, a druga - wręcz odwrotnie - wyciąga i pozbawia nas siły życiowej.
Co jednak spowodowało, iż zapomnieliśmy kim jesteśmy i ulegliśmy tak ogromnej manipulacji? Kiedyś mieliśmy wpływ na swoje ciało fizyczne i sami decydowaliśmy o jego śmierci (chodzi o śmierćciała, bo nasza świadomość jest wieczna), dziś uważamy, że śmiertelność, to coś naturalnego.
Najprościej można powiedzieć tak: każda żywa istota, jaka się tu zrodziła, ma wdrukowany w siebie fałszywy kod, który na tej planecie przeniknął wszystko, gdyż jest jak wszechobecny kurz, jakiego się nie dostrzega. Skoro manipulacja i fałsz jest na poziomie siatki planetarnej, nic dziwnego, że odciska się w naszym DNA, zgodnie z zasadą: co na górze, to na dole, co wewnątrz, to na zewnątrz.
Schodząc - jako świadomość - do tego ziemskiego ciała, nasza wiedza automatycznie zostaje odcięta, zamrożona. Dzieje się tak dlatego, bo wzorzec siatki Kathara nie jest kompatybilny ze sztucznym tworem Spirali Finonacciego. Musimy dostosować się do oprogramowania.
Brzmi to bardzo przygnębiająco, prawda? Tak, jakbyśmy byli na wieki uwięzieni i znikąd pomocy.
Patrząc na ziemski czas - to prawda. Aż do teraz. Teraz mamy bowiem szansę wszystko zmienić! Właśnie dlatego, że linie się rozdzielają, a na ziemię spływa taka ilość boskiego, organicznego światła, jak nigdy wcześniej!
A skoro zadbano, byśmy tkwili tu w uśpieniu około 26 tysięcy lat (według przekazów wiedzy keylontycznej), jako baterie i nieświadome owce, które cały czas są strzyżone, nic zatem dziwnego, że teraz rozgrywa się o ludzkie dusze ostatnia bitwa. Trzeba tylko umieć to dostrzec. Nie zrobimy tego jednak poprzez umysł, a wyłącznie przez czucie, serce.
I jeśli ktoś jeszcze wątpi w przewagę pola serca nad umysłem, warto by obejrzał w Internecie film: „6 sekund serca”…
Będziemy przekazywać w uproszczonej formie kolejne porcje wiedzy keylontycznej, ale zainteresowani jej pogłębianiem, mogą zajrzeć na kanał dr Nelly Radwanowskiej. Lekarka medycyny, która obecnie zajmuje się dźwiękopunkturą (autorska metoda uzdrawiania kamertonami nastrojonymi na dźwięki planetarne) w jasny i klarowny sposób przedstawia tę niełatwą, ale fascynującą, naukę w swoich video.