Iluzja opada. Rozpuszczają się programy, według których żyliśmy. Cz. I

Zmienia się wibracja Ziemi i jej matryca. Rośnie ilość ludzi niosących Światło w swoich polach i sercach. W styczniu było nas już około 1,5 miliarda. Budzimy się, a ewolucja świadomości przyspiesza!


Beata Socha, terapeutka i duchowy coach, w wielu filmach na YouTube oraz na swojej stronie „Wewnętrzny wymiar”, tłumaczy obecne wydarzenia na Ziemi z perspektywy energii. Można nawet obrazowo powiedzieć: pojedynku dwóch przeciwstawnych sił i ostatecznej rozgrywki, w jakiej jako ludzkość musimy wziąć udział.

Nie łatwo nam pojąć, że życie, jakiego doświadczaliśmy i braliśmy za „takie, jakie jest”, nie miało nic wspólnego z możliwościami, jakie w nas - istoty ludzkie - wpisał sam Stwórca. Doświadczaliśmy wielu blokad, wielu ograniczeń, manipulowano nami i wykorzystywano nas. Jednak teraz, kiedy zaczyna być to jasne, nie chodzi o użalanie się nad sobą czy może wręcz szykowanie odwetu na ciemnej stronie, ale po prostu przyjęcie tego, zrozumienie, zaakceptowanie i rozpoczęcie nowego życia, już w pełni tej świadomości.

Pomoże w tym także przyjrzenie się programom, które każdy człowiek miał wpisane w energetykę swojego ciała. Oraz oczywiście poczucie wielkiej radości i ulgi, że one właśnie się rozpuszczają, znikają, dekonstruują!

O jakich programach mowa?

Beata Socha, omawia je szczegółowo w swoim wykładzie na kanale „Niezależniej Telewizji”. Pierwszy z nich, nazwany umownie i symbolicznie „Szatan”, dotyczy naszych najgłębszych, spychanych w głąb siebie lęków. Zamiennie ze słowem szatan używamy słów lucyfer, diabeł, tp. Do tego programu „doklejona” jest także symbolika liczby 6 i jej wielokrotności, co także budzi sensację i przerażenie. Do kierowania ludzkiej uwagi w tę stronę wykorzystywano pozornie niewinny sposób: powstawały wiersze, piosenki, filmy, co przez stulecia powiększało siłę tego egregora (kolektywnej świadomości).

Ten program miał także dodatkowe zadanie: blokował synchronizację naszych półkul mózgowych, wzmacniał lewą, odpowiedzialną za logikę, intelekt i nasze ego, a osłabiał prawą, zawiadującą kreacją, przestrzenią serca i miłością uniwersalną. Z tego powodu, żyliśmy w pewnego rodzaju pętli, wiecznie powtarzającej się rzeczywistości, z której nie można było wyjść. Czyż wielu z nas nie odczuwało w różnych życiowych sytuacjach czegoś w rodzaju zaklętego kręgu, pułapki bez wyjścia?

Kolejnym przejawem tego programu w życiu indywidualnego człowieka, był „montaż” kul energetycznych w okolicy serca. To właśnie one powodowały, że postępowaliśmy czasem tak, jakbyśmy nie mieli serca. Podobne kule energii umiejscowiono w trzech pierwszych czakrach i one z kolei blokowały nam kontakt z Matką Ziemią. Każda z tych kulek tworzyła jeszcze zasłonę iluzji, co powodowało, że nigdy nie szukaliśmy przyczyny naszych problemów w sobie, tylko zawsze w świecie zewnętrznym.

Drugi, rozpadający się właśnie program nosi nazwę „Szyszynka”.

W internecie jest na temat tego gruczołu całkiem sporo - zarówno w kontekście anatomii, fizjologii, jak i ezoteryki. Czy nie jest interesujący fakt, że w Watykanie stoi pomnik szyszynki? Dlaczego nie na przykład wątroby? Albo samego mózgu jako organu operacyjnego? A jednak o szyszynce, przeciętny człowiek wie niewiele. I to również dowód na istnienie programu zainstalowanego w tym niezwykłym organie, a raczej może na nim - bo energetycznie ta blokada wyglądała jak czarny sześcian nałożony na gruczoł. Zablokowanie go, pozbawiło istoty ludzkie, a na pewno ogromne ich rzesze, korzystania z wielkich możliwości nadzmysłowych: telepatii, jasnowidzenia, jasnosłyszenia, jasnowiedzy, jasnosmaku, bilokacji.

To oczywiście nie koniec, bo problemy w naszych ciałach pojawiały się w tych obszarach, za które odpowiedzialny był i nadal jest gruczoł szyszynki. Najkrócej mówiąc, chodzi o nasze nastroje, rytm dobowy i jakość snu.

A przecież chyba nie istnieje na naszej planecie człowiek, który, chociaż od czasu do czasu, nie uskarżałby się na takie dolegliwości. Twórcy obecnego matrixa, czyli tego świata, który braliśmy do tej pory za jedyny istniejący, mieli pełny dostęp do całego pakietu wiedzy. Mogli być zawsze krok przed nami, znali słabe punkty, więc zawsze byliśmy na przegranej pozycji. Aż do teraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Alchemia Zdrowia